Podziemni. Wilkołaki cz. 3

Ave!

Dzisiaj mam dla was ostatnią część opisu wilkołaków z dużą porcją notatek Clary.


Jutro czas na wampiry! Mówiąc szczerze, moich ulubionych Podziemnych 🖤


SŁABOŚCI
Dodatkowo do ich nadnaturalnych siły, zręczności i refleksu, wilkołaki mają takie same nienaturalnie przyśpieszone zdolności leczenia jak większość innych Podziemnych. Nie potrafią się regenerować – jeśli odetniesz ramię wilkołakowi, nie odrośnie mu nowe – ale mogą wyzdrowieć z większości przyziemnych ran. Jedynym sposobem na trwałe zranienie lub zabicie wilkołaka jest użycie anielskiego ognia serafickiego ostrza lub, bardziej znanej, broni z czystego srebra. Metal ten wiąże się z księżycem, a rany powstałe od srebra powodują u wilkołaków nie tylko trwałe obrażenia, ale również wielki ból. Każdy Instytut powinien mieć skrytkę ze srebrną bronią na wszelki wypadek.

Pokazałam ten fragment Lukowi (tj. cały rozdział o wilkołakach – VamPav), krzyczał i chodził w kółko przez pół godziny. Oto notatki.
* Najwyraźniej wyolbrzymia się niebezpieczeństwo zbuntowanych wilkołaków. Kodeks zachowuje się jakby byli jak rekin w „Szczękach”, tylko skutecznymi maszynami do zabijania. Większość wilkołaków banitów w miastach ginie zastrzelona przez policję; a duża ich część na wsi lub w lesie głoduje, umiera w walce z niedźwiedziami itp.
* Praetor  chronią wilkołaki przed byciem zabitymi przez ich stan, a nie  ochraniają Przyziemnych przed wilkołakami.
* Status „wzorowego Podziemnego”, który Kodeks protekcjonalnie sugeruje, jest naprawdę obraźliwy.
*L. pokaże im gdzie mogą sobie wsadzić status wzorowego Podziemnego.
* To dlatego Clave bla bla bla Rada bla bla w moich czasach bla bla bla pod górę w dwie strony w śniegu.
* Możliwe prezenty na Chanukę dla Simona: nowy zestaw Tezuki? Głupia zimowa czapka? Czarna satynowa peleryna? Krew?

PRAETOR LUPUS
Praetor Lupus to pierwsza i największa pilnująca porządku organizacja Podziemnych. Wyrosła z małego oddziału założonego w Londynie pod koniec XIX wieku do ogólnoświatowego stowarzyszenia. Jej imię sugeruje starą, a nawet starożytną, organizację, ale tak naprawdę Praetor Lupus – „Wilcza Straż” – została założona tylko sto pięćdziesiąt lat temu, a jej miano nie jest antyczne, ale raczej odzwierciedla wiktoriańską modę    na klasycyzm. Założyciel, Woolsey Scott, był zamożnym wilkołakiem z Londynu i założył Praetor, by spełnić życzenie umierającego brata.               Samozwańczą misję Praetor stanowi tropienie „osieroconych” Podziemnych – nowoprzemienionych wilkołaków, początkujących wampirów i czarowników, którzy nic nie wiedzą o swoich współbraciach – pomożenie im w kontrolowaniu swoich mocy i związaniu się z klanem, sforą lub czarownikiem mentorem.
              Clave i Praetor mają niełatwe relacje, mimo wielu wspólnych celów.    Preatorzywolą działać bez nadzoru i są bardzo skryci co do swoich metod i członków; ta tajemniczość niepokoi Clave, ponieważ to Nocni Łowcy powinni być szefami ochrony Podziemia i wierzymy w otwartość i szczerość wszędzie, gdzie to możliwe. Ze swojej strony Praetor argumentuje, że ich cel to uratowanie zbuntowanych Podziemnych zanim wejdą w konflikt z Prawem Przymierza i taki bliski nadzór Clave mógłby zaszkodzić ich możliwościom chronienia podopiecznych. Pomimo Porozumień przez lata z powiększaniem się organizacji Praetorzy stawali się coraz bardziej tajemniczy.
              Łatwo rozpoznać symbol Praetor Lupus, a jego członkowie noszą go z dumą. Składa się z odcisku wilczej łapy ozdobionej hasłem „Beati Bellicosi”, „Błogosławieni są wojownicy”.

Pokazałam tę stronę Lukowi, zrobił się purpurowy i kazał iść z tym do Jordana. Notatki z rozmowy z nim: Praetor nie są właściwie tak tajemniczy. Mają sekrety głównie przed Clave. To co Clave nazywa dyskrecją dla Praetor oznacza nie mówienie Clave o każdej rzeczy o nich i ich działalności. Żądanie przez Clane otwartości to chyba jakiś żart. Nie potrzebuję wilkołaków, by o tym wiedzieć sama.

Ta twoja pilność w nauce zadziwia mnie, naprawdę.
A poza tym, koniecznie kup Simonowi satynową pelerynę. Wiesz, że taką chce.




Vale,
VamPav.

Komentarze

  1. Cześć. Mam kilka uwag odnośnie do wersji PDF kodeksu. Wchodząc już w wersję PDF pokazuję nam się okładka, która nie jest zbyt dobrej jakości, drugą sprawą, którą zauważyłem jest strona gdzie wypisane są inne książki Cassandry, może dałoby się je jakoś bardziej wyrównać, żeby nie było pomiędzy nimi dużej i nierównej odległości? Następną sprawą jest tekst. Super by było jakby został wyrównany. Tekst jest przejrzysty, lecz łatwo jest się w nim pogubić przez różne rozmieszczenia tekstu, to raz jest bardziej w prawo to w lewo. Nagłówki należałoby wyrównać do środka. Początek nowego rozdziału czy podrozdziału, który zaczyna się już na końcu strony należałoby przenieść na początek nowej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za uwagi! Co do rozmieszczenia tekstu to niestety czasami przy publikacji z worda do pdf same robią się różne zmiany, których u mnie nie ma, i bardzo ubolewam nad tym. Postaram się coś z tym zrobić. Tekst "bardziej w lewo" to ciekawostki, które muszą być wyróżnione. A początki rozdziałów są na tych samych stronach co zakończenia poprzednich, bo tak jest w oryginale. A co do okładki to moja samoróbka z największej wersji tego obrazka, jaką udało mi się znaleźć w sieci (która i tak nie była duża), więc przy rozdzielczości komputerowej siłą rzeczy wygląda to gorzej. Pozdrawiam również :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty