Dziewiąte Porozumienia 1992

Ave!


Dzisiaj mam dla was drugi dodatek, wspomnienie Christophera Makepeace'a dotyczące okoliczności Dziewiątych Porozumień.



Niniejszym przysięgam bezwarunkowe posłuszeństwo Kręgowi i jego przywódcom... Będę gotowy ryzykować życie w każdej chwili dla Kręgu, w celu utrzymania czystości rodów Idrisu i dla świata śmiertelników, którego bezpieczeństwo nam powierzono.
~ przysięga wierności Kręgowi

Porozumienia nigdy nie miały jednomyślnego poparcie Clave. Prawie każde negocjacje nad nimi wywoływały protesty, sprzeciwy, wewnętrzne kłótnie wśród Nefilim. Ci z daleko położonych terenów, zwłaszcza, mniej gęsto zaludnionych często sprzeczali się, że stosunki z Podziemnymi w takiej „dziczy” wymagają wolniejszej ręki, że ograniczenia nałożone na zachowanie Nocnych Łowców przez Porozumienia drastycznie limitują ich wachlarz możliwości w wykonywaniu pracy.
Te kłótnie były gorączkowe i pełne pasji. Temperamenty wybuchały. Szanowani członkowie Clave wybiegali z Sali Porozumień w furii. Pewni Podziemni i pewni Nefilim musieli ostrożnie siadać daleko od siebie w komnatach negocjacyjnych.
W głębi serca, bądź co bądź, dążenia Nocnych Łowców i Podziemnych miały wspólny mianownik. My wszyscy chcieliśmy pokoju. Każdy, u podstaw, pragnął pokoju. Aż do pojawienia się Kręgu.
Valentine Morgenstern, jedyny żyjący potomek powszechnie szanowanego i istniejącego od dawna rodu Nefilim, i jego zwolennicy zakłócili Porozumienia. Nie zakłócili, a wręcz przerwali. Byłem tam. Niektórzy, w kolejnych latach, bagatelizują zgrozę i przemoc tamtych dni, opisując Morgensterna i jego popleczników jako szlachetnych opozycjonistów, protestujących używających dramatycznych środków, by przekonać do swoich racji. Ale ja byłem tam.
Pozwólcie mi nie owijać w bawełnę. Krąg gardził Podziemnymi. Wierzyli w czystość ludzi i plugawość Podziemnych, sądzili, że trzeba zabić ich wszystkich, by oczyścić świat dla ludzkości. Uznawali, że niezgadzający się z nimi Nocnych Łowców mają współudział w bluźnierstwie, które według nich Podziemni sprowadzili do naszego świata. Członkowie Kręgu nie byli protestującymi, a brutalnymi fanatykami.
(Warto wspomnieć, uczciwie wobec niektórych rodzin, że wielu pierwotnych członków Kręgu i wielu najbliższych zwolenników Morgensterna przed Porozumieniami uciekło od niego z powodu jego skrajnych poglądów oraz krwawości jego planu i nie byli oni obecni w czasie wydarzeń w Sali Porozumień. Nie wszyscy zwolennicy Valentine’a zawsze zgadzali się z jego haniebnymi zbrodniami.)
Tak jak wielu innych Nefilim, Krąg znajdował się tego dnia w Sali Porozumień, wśród ogromnej publiczności Nocnych Łowców i Podziemnych na galerii czekającej na podpisanie tych Dziewiątych Porozumień. Bez wiedzy kogokolwiek z obecnych przemycili demoniczną broń do Sali – ich fanatyzm był taki, że użyliby narzędzi o jawnym demonicznym pochodzeniu, jeśli wierzyliby, że to posłuży ich rzekomo szlachetnej wizji. W momencie gdy Porozumienia miały zostać podpisane, Krąg, jak jeden mąż, podniósł i obnażył swoją broń. Panika natychmiast wdarła się do Sali jak fale w czasie sztormu.
Wśród zgiełku stało się jasne, że kilka grup Podziemnych domyśliło się planów Kręgu i czekali pod Salą w sekrecie, by walczyć z nimi. W wybuchu chaosu wdarli się do pomieszczenia i dołączyli do bitwy. Tak naprawdę to nie był taki duży szok, jakim mógłby się okazać. Valentine głośno protestował od wielu miesięcy i wielu spodziewało się jakiejś demonstracji ze strony jego i jego zwolenników w czasie Porozumień – ale nie coś jak bijatyka, która się wywiązała.
Gdy próbuję opisać zamęt i rzeź w czasie bitwy, w mojej głowie pojawiają się wiekowe klisze, które nie potrafią określić skali tego wydarzenia: To było okropne. Zawsze będę o tym pamiętał. To gorsze, niż wam się wydaje. Ale wszystkie te stwierdzenia są prawdziwe. Dobrych mężczyzn i kobiety zabijano na moich oczach, bez lepszego powodu, niż krew rozpryskująca się na ich szatach Porozumień podkreślająca wiadomość, którą niósł atak Kręgu. Podziemni, których jedyną winę stanowiło posiadanie demonicznego rodzica, lub choroby poza ich kontrolą, mordowano, bo mieli pecha być obecni. Członkowie Rady i przedstawiciele Podziemnych podobnie zachrypnięci krzyczeli, próbując przywrócić porządek, ale nikt nie mógł ich usłyszeć przez szczęk metalu uderzającego o metal i ludzkie ciała.
Mogę dzisiaj zamknąć oczy, dziesięć lat później, kiedy piszę te słowa w moim cichym gabinecie na szczycie kryształowych wierz Instytutu w Melbourne, i poczuć krew i krzyki zabijanych wracające do mnie, jakbym wciąż tam był. Sądzę, że prawdopodobnie wspomnienia nigdy nie opuszczą ciemnych przestrzeni za moimi oczami.
W tej bitwie najbardziej ucierpieli Nocni Łowcy niezwiązani z Kręgiem. Zabijali ich, często bez zastanowienia, zarówno celowo członkowie Kręgu, jak i przypadkowo Podziemni, którzy myśleli, że należą do wrogów. Niemniej jednak z pomocą armii Podziemnych Krąg został pokonany i uciekł. Ledwo ich zwyciężono. Valentine Morgenstern zniknął z Sali i wycofał się do swojego własnego domu na obrzeżach Alicante, gdzie wywołał ogromny pożar, spalając siebie, swoją żonę i malutkie dziecko. Pokonany Valentine musiał wiedzieć, że zostanie pozbawiony życia; był winny największych przestępstw Nefilim, zamordowania Nocnych Łowców. To do niego pasujące, że zabrał ze sobą dwie ostatnie niewinne ofiary, swoją własną rodzinę, w swoim ostatnim czynie na tym świecie.




*  *  *
Powstanie zakończyło się porażką. Nefilim i Podziemni uleczyli rany i pochowali zmarłych. Zorganizowano wielki pogrzeb na Placu Anioła w Alicante, by uczcić pamięć tych, którzy odeszli. Wiele ocalałych członków Kręgu zdało się na łaskę Clave i współpracowało w wyśledzeniu miejsc pobytu tych, którzy wciąż popierali Valentine’a. Pojawiło się wiele spekulacji, że Porozumienia rozpadną się, że pokój pomiędzy Idrisiem i Podziemiem jest niemożliwy.
Ale Dziewiąte Porozumienia podpisano. W ironicznym uśmiechu okropne czyny Valentine’a pomogły w zaangażowaniu Świata Cienie w ich uchwalenie. Tego roku negocjacje były trudne, pełne zderzających się osobowości i silnych opinii, ale po Powstaniu wielkie poczucie braterstwa pojawiło się tak samo u przedstawicieli Podziemnych i Nocnych Łowców, zjednoczonych przeciwko wspólnemu przeciwnikowi, i ratyfikowali Porozumienia zaledwie kilka tygodni później.

Dziesiąte Porozumienia (2007 rok), po prostu koszmarne dla wszystkich.
Sprawy potoczyły się jednak dobrze, prawda? Co nie?

Vale,
VamPav.

Komentarze

Popularne posty